Liderujący w tabeli B-klasy zespół pszczyńskiej Iskry był zdecydowanym faworytem potyczki z Polonią Międzyrzecze, nie tylko z uwagi na fakt wyższej pozycji w tabeli, ale także grania na własnym boisku. Podopieczni Szymona Stawowego zgarnęli komplet punktów, ale w mecz musieli włożyć sporo wysiłku bowiem rywale zagrali bardzo dobry mecz.
Od początku meczu to Polonia dyktowała warunki gry. Ciężko powiedzieć dlaczego, ale pszczyński zespół z trudem wymienił kilka celnych podań, a próba grania długiej piłki kończyła się zwykle stratą. Udało się co prawda przeprowadzić kilka ciekawych akcji, ale w każdej brakowało tego ostatniego podania. Sytuacja zmieniła się w 24 minucie. Wtedy to świetna prostopadła piłkę otrzymał Cempura, który pognał z nią na bramkę rywali i przy próbie ?nawrócenia? rywala został powalony w polu karnym i sędzia wskazał na 11 metr. Pewnym egzekutorem jedenastki Michał Grajcarek. Gol ten wprowadził sporo nerwowości w szeregach rywali i Iskra mogła jeszcze przed przerwą skarcić graczy Polonii, ale brakowało zdecydowania i celności pod bramką.
Znakomicie za to zaczęła się druga odsłona. Piłkę na własnej połowie przejął Tomasz Cempura i ruszył lewą stroną boiska, minął dwóch rywali i wyłożył futbolówkę do nadbiegającego Dragona, który będąc sam na sam pewnym uderzeniem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie pszczynian. Wydawało się, że mecz jest pod kontrolą, ale Polonia nie zamierzała się poddać. W 59 minucie gry strata w środku boiska i goście wyszli z szybką kontrą w sytuacji sam na sam Duży minął Rakowskiego i z ostrego konta umieścił piłkę w pustej już bramce. To nie koniec nieszczęścia. Cztery minuty później mecz rozpoczynał się od nowa. Rzut rożny i celna główka Pieczki doprowadza do remisu.
Kiedy Polonia chciała pójść za ciosem została jednak skarcona. Lewą stroną boiska obrońcom uciekł Dunat i uderzył w długi róg nie dając bramkarzowi szans. Jednobramkowa zaliczka nie gwarantowała jednak sukcesu, a Polonia czuła swoją szansę. Iskra niemal wszystkie siły skupiła już na obronie i nastawiała się już tylko na grę szybkim kontratakiem.
Czas uciekał a wynik się nie zmieniał i Polonia postawiała wszystko na jedną kartę. Ofensywna gra nie przyniosła jednak spodziewanego efektu. Co więcej w drugiej minucie doliczonego czasu gry zabójczą kontrę przeprowadzili gospodarze. Tym razem piłka trafiła na praw stronę do Czerwińskiego, ten wpadł w pole karne i wycofał ją na 16 metr do Wdowiaka i mimo, że jego strzał zdołał odbić bramkarz to wobec dobitki Cempury był już bezradny. Tym sposobem przypieczętowane zostało zwycięstwo.
MKS Iskra II Pszczyna - KS Polonia Międzyrzecze 4:2 (1:0)
bramki: 1:0 Michał Grajcarek (24. - rzut karny), 2:0 Wojciech Dragon (54.), 2:1 Marek Duży (59.), 2:2 Krzysztof Pieczka (63.), 3:2 Robert Dunat (69.), 4:2 Tomasz Cempura (90.+2.)
MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Radosław Rakowski, Mateusz Dragon, Paweł Zjawiński, Jacek Rabaszowski, Mateusz Włodarczak, Kamil Czerwiński, Tomasz Cempura, Radosław Operchalski (90.+2. Jakub Michułka), Wojciech Dragon (70. Bartłomiej Gwizdała), Robert Dunat, Michał Grajcarek (46. Dawid Wdowiak). Trener: Szymon Stawowy
Źródło: www.iskra.pszczyna.pl